niedziela, 27 października 2013

Z innej beczki / Kalendarz zdzierak (5) + wydarzenia aktualne



Sportu na wesoło (Wpadek  komentatorów) z Kalendarza zdzieraka 2012 ciąg dalszy, źródło pochodzenia wciąż nieznane.

Z 19 sierpnia:

„Czechosłowak, sądząc po sylwetce, lubi sobie wypić Pilsnerka”.

„Zawodnicy uzupełniają przy linii bocznej boiska pierwiastki śladowe”.


Z 21 lutego:

„Zawisza Bydgoszcz to klub, który już nie istnieje, występujący obecnie w IV lidze”.

„Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski”.

Z 3 grudnia:

„Nie udało się najpierw Sosikowi, który nogą trafił w poprzeczkę, a następnie Nicińskiemu, który głową także trafił… w poprzeczkę”.

Z 5 czerwca:

"A teraz łączymy się z magnetowidem”.

„Jak państwo widzicie, nic nie widać w tej chwili”.

Z 29 maja:

„Bardzo sympatyczny ten Francuz. Kiedy widział, jak obserwuję jego przygotowania, pomachał do mnie”.

Z 8 czerwca:

"Siedzi koło mnie już od czterech lat trener Leszka Branika". 

    
A dziś, jak powszechnie wiadomo, zjawisko długo oczekiwane. Połowa albo i więcej Poznaniaków oraz duża część Polaków z innych regionów Polski pewnie już biegnie, jedzie, maszeruje, truchta, płynie lub leci  na Stadion Lecha (pozostało Wam, Szanowni Kibice, jeszcze około pięciu godzin), celem zobaczenia, czy Legia dołoży Lechowi, czy odwrotnie. R. Rumak uważa, że Lech jest "gotowy, by pokonać i zdominować Legię"; Cessay spodziewa się "twardej walki"; a R. Murawski chce dać "kibicom powody do radości"* (niestety nie potrafię powiedzieć, czy ma na myśli kibiców Lecha, czy kibiców Legii, ponieważ z mojej pozycji - tj. z pozycji osoby niezainteresowanej - każda opcja jest możliwa, jako że nie orientuję się kapitanem jakiego Klubu jest Murawski). 
Mam nadzieję, że tym razem do rękoczynów nie dojdzie i że środki uspokajające, jak i pocieszające okażą się zbędne. Wobec powyższego stawiam więc na remis. 

*informacje pochodzą z pierwszej strony "Głosu Wielkopolskiego" 26- 27.10.2013, nr 251.


1 komentarz: